środa, 25 lutego 2015

Bułeczki razowe, z płatkami owsianymi i pestkami dyni...

...na śniadanie i na drugie śniadanie, i dla męża, i do pracy, i dla siostry, i dla mamy, i dla siebie, bo lubię sama sobie fundować małe przyjemności:)

Na poprawienie nastroju, gdy za oknem szaro i byle jak, najlepszy jest zapach świeżego pieczywa, roznoszący się po domu powoli leniwie, wdzierający się pod drzwiami sypialni, zmieszany z aromatem świeżo zmielonej kawy. W kuchni odgłosy ciche, bulgoczącej w czajniczku na gazie mocnej, pysznej, przywiezionej z Turcji kawy, rozmów córeczki bawiącej się grzechotkami. Opowiada historie, w jej tylko znanym języku i uśmiecha się odsłaniając zęby dwa, wyciąga do mnie rączki. Patrzymy razem z daleka czy bułeczki już upieczone, potem córka obserwuje z otwartą buzią, jak mama wyciąga je z piekarnika... "Dzień dobry kochanie, za pół godzinki wychodzisz do pracy", mówię do męża, który zaspany wszedł właśnie do kuchni, "nie szkodzi", odpowiada i uśmiecha się na widok gorących bułeczek i kawy. Dobrych poranków i cudownych, pachnących wieczorów Wam życzę.

Porcja na 12 średnich bułek



Składniki:
500 g mąki razowej pszennej do wypieku domowego chleba
50 g płatków owsianych, pokruszonych w dłoni
300 ml ciepłego mleka
30 g świeżych drożdży
30 g masła
2 płaskie łyżeczki soli
1 płaska łyżeczka cukru
3 łyżki pestek z dyni
1 białko

Z podgrzanego (ale nie gorącego) mleka, drożdży i cukru, robimy zaczyn. Odstawiamy do ciepłego miejsca na 15 minut. Mąkę, mieszamy z solą, płatkami owsianymi, dodajemy masło. Do wymieszanych suchych składników wlewamy zaczyn, wyrabiamy ciasto (około 10 minut). Jeśli będzie za luźne, (ciasto nie powinno przyklejać się do dłoni, powinno być miękkie i sprężyste) dodajemy jeszcze odrobinę mąki. Pozostawiamy do wyrośnięcia, na około godzinę. Po wyrośnięciu, (ciasto powinno podwoić swoją objętość) dzielimy je na 12 części i formujemy kulki. Zamaczamy bułeczki z jednej strony w białku i posypujemy pestkami dyni. Układamy na papierze do pieczenia, delikatnie spłaszczamy kuleczki dłonią. Pozwalamy im jeszcze troszkę urosnąć. (Ja odczekałam 15 minut zanim wsadziłam je do pieca)
Pieczemy około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 220 stopni. Gotowe.





sobota, 21 lutego 2015

Gołąbki z kaszą pęczak i suszonymi pomidorami

Kiedyś zapytałam babcię dlaczego wycina głąb z kapusty, kiedy przygotowuje składniki do gotowania gołąbków, a ona odpowiedziała, że tak jest dużo prościej.
Innym razem, kiedy uczyłam się robić pierogi, ciekawa byłam, dlaczego woda dodawana do zarabiania ciasta musi być gorąca, ale i tym razem odpowiedz do konkretnych nie należała.
Z babcia tak już było, bo rzeczy nad którymi ja się dzisiaj czasem zastanawiam, były dla niej najbardziej oczywistą oczywistością i szczerze dziwiły ją moje pytania o coś nad czym ona nigdy się specjalnie nie zastanawiała. Gotowanie to była dla Niej taka codzienność jak dla mnie dzisiaj poranna kawa i wiadomości w internecie, jak czytanie ebooka na spacerze  z córką, jak kilka obowiązkowych kawałków z ulubionej płyty kiedy sama jadę samochodem:) Czasy się zmieniły, a oczywistości stały się sekretami, które sprawiają, że dawne potrawy, smakują jak dawniej:) Z mojej ogromnej ochoty na gołąbki, zrodził się sobotni, rodzinny obiad, w którego to przygotowaniu pomogły mi babcine małe sposobiki.
Dawna receptura gołąbków uległa małym modyfikacjom, dorzuciłam to co lubię (kaszę pęczak, suszone pomidory), mięsko wieprzowe zamieniłam na wołowe, odjęłam tłuszczyku, czyli boczku i powstał taki oto przepis:

Składniki:
200 g surowego ryżu
200 g surowej kaszy pęczak
pół kilograma zmielonego mięsa z piersi kurczaka
750 g mielonego mięsa wołowego (chudego, na przykład szynka wołowa)
2 średnie cebule (około 200 g )
20 g suszonych podgrzybków
6-7 sztuk suszonych pomidorów (w oleju)
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2 łyżki oleju rzepakowego
sól, pieprz do smaku
1 średniej wielkości kapusta biała

Składniki sosu pomidorowego:
500 ml przecieru pomidorowego w kartoniku (takie dość rzadkie przetarte pomidory)
2 łyżki gęstego jogurtu greckiego
plaska łyżka masła
sól, pieprz do smaku

kilka suszonych grzybów i pomidorów suszonych do wrzucenia do garnka z gołąbkami (jak na zdjęciu z góry), 2 łyżki przyprawy warzywnej.

Wycinamy głąb z kapusty (Jeśli tego nie zrobimy będzie nam bardzo ciężko oddzielać kolejne liście), wkładamy do garnka, zalewamy 4/5 wysokości garnka wodą, gotujemy na małym ogniu. Po kilku minutach od zagotowania wody sprawdzamy czy liście z wierzchu da się oddzielić od kapusty widelcem. Co jakiś czas kapustę musimy obrócić w garnku. (Ostrożnie, powoli, żeby się nie poparzyć.) Ściągamy po kolei liście, czekając za każdym razem kilka minut, żeby liść z wierzchu się ugotował i łatwo odszedł od główki. Od liści odcinamy twardą, zgrubiała część, ale robimy to bardzo uważnie, żeby go nie przedziurawić. (Wszystkie opisane wyżej czynności ilustrują trzy poniższe zdjęcia)


Kapusta po wycięciu głąba
Liście zdjęte z kapusty, ułożone jeden na drugim, na odwróconej do góry dnem misce
Liść po odcięciu zgrubiałej części
Teraz farsz:)
Gotujemy w osolonej wodzie kaszę i ryż, (oddzielnie) według instrukcji na opakowaniu, do miękkości. Wrzucamy do miski, dodajemy zmielone mięso, pokrojone w paski suszone pomidory. Grzyby suszone moczymy przez pół godziny, odlewamy wodę, myjemy grzyby dokładnie i ponownie zalewamy wodą, solimy pół łyżeczki i gotujemy do miękkości. Jeśli płynu w grzybach zostanie nam niewiele to dodajemy do farszu całość wraz z grzybami. ( 5, 6 łyżek płynu, jeśli zostało więcej resztę wylewamy.) Dodajemy pieprz i sól, oraz zeszkloną na oleju, pokrojoną drobno cebulkę. Mieszamy. Farsz gotowy. Przygotowane liście wypełniamy farszem i zawijamy w "kopertę" jak krokiety. (instrukcja zawijania na zdjęciu poniżej)

Zawijanie gołąbków
Gołąbki układamy w głębokim garnku. (Jeśli to zwykły garnek a nie szybkowar, to na dnie kładziemy kilka ugotowanych, nie wykorzystanych do zwijania gołąbków liści, żeby gołąbki nam się nie przypaliły.) Ja do gotowania gołąbków używam szybkowaru, kapusta w gołąbkach po duszeniu w szybkowarze jest mięciutka po niespełna godzinie. Jeśli nie mamy szybkowaru, trzeba założyć, że gołąbki będą się gotować 2 do 3 godzin, na małym ogniu. Ułożone w ganku gołąbki zalewamy wodą tak, żeby wystawało po 2, 3 cm gołąbków z górnej warstwy. Posypujemy przyprawą, grzybkami, dorzucamy kilka suszonych pomidorów. Całość zamykamy szczelnie, albo przykrywamy przykrywką i gotujemy do miękkości.


Dwie warstwy gołąbków ułożone w szybkowarze, posypane przyprawą, z grzybkami i pomidorami


Sos:
przetarte pomidory (przecier) z solą i masłem doprowadzamy do wrzenia w małym rondelku.
W osobnym kubeczku, (żeby nam się sos nie zważył) mieszamy jogurt z dwoma łyżkami gorącego pomidorowego wywaru, mieszankę dolewamy do rondelka z  zagotowanym przecierem pomidorowym. Wyłączamy gaz, dopieprzamy do smaku. Sos gotowy. Smacznego:)




wtorek, 10 lutego 2015

Róże karnawałowe

Cudowne są takie czwartki jak ten w tym tygodniu na przykład, bo rodzinne i ciepłe. Tyle smażenia przede mną, nadziewania, posypywania cukrem i ozdabiania marmoladą, no i patrzenia z zadowoleniem jak wszystko znika z talerzy w towarzystwie uśmiechów i żartów. Wiele radości jest z tych naszych spotkań i dużo zmęczenia, i zadowolonych dziecięcych twarzyczek usmarowanych pysznościami:) Jak tak patrze na te bawiące się, szczęśliwe maluchy, to myślę sobie, że życie ma sens:)
Smacznego Kochani.

Porcja na około 15 róż




Składniki:
300 g mąki pszennej przesianej
4 żółtka
2 łyżeczki cukru
pół łyżeczki soli
200 ml gęstej śmietany
30 ml spirytusu

cukier puder do posypania "ciastek"
2-3 łyżki twardej marmolady z różą do ozdobienia "ciastek"
5 kostek smalcu do pieczenia róż



Z mąki, żółtek, śmietany, soli, cukru i spirytusu zagniatamy ciasto. kiedy ciasto nie chce się zagnieść dodajemy 2, 3 łyżki ciepłej wody. Ciasto zagniatamy kilka minut, żeby stało się elastyczne i sprężyste. Dzielimy na pół i każdą część rozwałkowujemy cieniutko. (Jak ciasto na pierogi.) Wykrawamy trzema lub czterema wielkościami naczyń (na przykład filiżanką, szklanką, kieliszkiem) kółeczka. Nacinamy w kilku miejscach wokół kółek. (Ja nacinam najczęściej w czterech miejscach) Kółeczka sklejamy od największego do najmniejszego. Wrzucamy na rozgrzany tłuszcz i smażymy około 2-3 minuty z każdej strony. Po wyjęciu układamy gotowe róże na ręczniku papierowym i odsączmy. Posypujemy cukrem pudrem i ozdabiamy odrobiną marmolady. Gotowe:)



piątek, 6 lutego 2015

Awanturka czyli śniadanie z rybką:)

Składniki:
125 g sardynek w puszce w oleju
125 g bryndzy (Ja kupuję bryndzę słowacką, sprawdzoną i na prawdę smaczną)
sól i pieprz do smaku



Sardynki wyjmujemy z puszki, odsączmy z oleju, wrzucamy do miseczki, dodajemy bryndzę, solimy, pieprzymy dokładnie mieszamy, rozdrabniamy widelcem, dolewając dwie małe łyżeczki oleju spod sardynek. Smarujemy chlebek pastą, posypujemy szczypiorkiem, ozdabiamy wedle uznania. Smacznego śniadania życzę:)

Do awanturki możemy dodać opcjonalnie łyżkę ostrej musztardy, albo dwie małe łyżeczki majonezu lub kilka pokrojonych suszonych pomidorów.




niedziela, 1 lutego 2015

Pikantna zupa z ciecierzycy

W takie dni jak dziś, wczoraj i prawdopodobnie jutro chciało by się zjeść coś pożywnego, gorącego i ostrego. Coś co rozgrzewa, dodaje energii i powoduje uśmiech na zmęczonej zimą, błotem, szarugą i ogólnie panującą złą aurą, twarzy:) Z tej właśnie ogromnej potrzeby dodania sobie energii pojawiła się u mnie w kuchni zupka cudownie rozweselająca, pełna warzyw, ostrości i smaku. Polecam wszystkim zmarzniętym i zmęczonym zimą jak ja:)

Porcja na 6-8 osób

Składniki:
400 g ciecierzycy
1 średnia cebula (około 100 g )
1 por (około 70 g)
1 puszka pomidorów krojonych w kostkę (400 g)
300 ml soku pomidorowego
2 średnie marchewki (około 100 g)
3 średnie ziemniaki (około 250 g)
10 plasterków wędzonej szynki (około 100 g), albo kawałek (100 g) kiełbasy jałowcowej pokrojonej w talarki
warzywa na wywar (włoszczyzna: marchewka, kapusta włoska, seler, por, cebula, pietruszka nać i korzeń; ogólnie około 350 g różnych warzyw)
pęczek pietruszki zielonej
6 ząbków czosnku
5 łyżek oliwy z oliwek
sól (do smaku)
pieprz cayenne (ilość zależy od tego jak ostrą chcemy mieć zupę)
pieprz czarny (pól łyżeczki)



Ciecierzycę namaczamy na 3-4 godziny przed przygotowaniem. 
Włoszczyznę przeznaczoną na wywar obieramy, wrzucamy do garnka, zalewamy zimną wodą, (około 2 litry) gotujemy około godziny. Po ugotowaniu wyjmujemy z wywaru warzywa (powinno go być około 1,5 litra, jeśli za dużo wody wyparuję nie szkodzi, dolejemy jej trochę do zupy w późniejszym etapie). 
namoczoną ciecierzyce odcedzamy, zalewamy zimną wodą, gotujemy z dodatkiem płaskiej łyżki soli około 1 godzinę. (Wody musi być na tyle dużo, żeby ciecierzyca była cały czas zanurzona. Odkładamy na osobny talerz kilka łyżek ugotowanej ciecierzycy. (Ja odłożyłam 6 łyżek). Do ciecierzycy dolewamy gotowy bulion. Warzywa obieramy, marchewkę kroimy w talarki, cebulę siekamy drobno, por (jego biała część) przekrawamy wzdłuż, później kroimy na drobne półtalarki. Ziemniaki obieramy, kroimy w drobna kostkę. W rondelku podgrzewamy dwie łyżki oliwy, wrzucamy marchewkę, por, cebulę i ziemniaki. Mieszamy, pilnujemy, żeby się nie przypaliły. Obsmażamy około 5 minut, zalewamy pomidorami z puszki. Po kolejnych 5 minutach, całość przelewamy do garnka z ciecierzycą. Dolewamy soku pomidorowego, dusimy na małym ogniu (około  pół godziny, aż warzywa będą miękkie.
Na patelni podgrzewamy pozostała część oliwy, obieramy czosnek, zgniatamy i wrzucamy na gorącą oliwę. Wędlinę kroimy, dorzucamy do podsmażonego czosnku. po 2, 3 minutach wrzucamy całość (wraz z czosnkową oliwą) do zupy. Odłożoną wcześniej ciecierzycę blendujemy i dorzucamy do zupy, żeby ją zagęścić. Przyprawiamy wedle uznania (pieprz, jeszcze trochę soli, pieprz cayenne) dusimy jeszcze przez pół godziny, mieszając od czasu do czasu, pilnując żeby zupa nie przywarła do dna. (Pamiętajmy, że pieprz w trakcie gotowania "nabiera mocy")
Podajemy z posiekaną natką pietruszki, opcjonalnie z chlebem.
Smacznego:)