wtorek, 25 lutego 2014

Pączki z różą tradycyjne.

Pączki z różą tradycyjne.
przepis na 12 sztuk

Składniki:
35 g świeżych drożdży
2 paczuszki cukru waniliowego
¾ szklanki ciepłego mleka
3 żółtka
1 jajko
400 g mąki
1 łyżeczka soli
50 g stopionego masła
12 łyżeczek marmolady twardej z różą

5 kostek smalcu do smażenia



Robimy zaczyn z drożdży, ¼ szklanki ciepłego mleka i cukru waniliowego, odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut.

Jajka z żółtkami ubijamy mikserem na gładką puszystą masę (około 10 minut). Mąkę przesiewamy, dodajemy sól.

Do mąki wlewamy zaczyn i ubite jajka, wyrabiamy ciasto. Na koniec wlewamy roztopione masło i wyrabiamy jeszcze kilka minut.(Ciasto drożdżowe najlepiej wyrabiać około 15 minut.) Odstawiamy do wyrośnięcia na około 2 godziny. Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto na dość gruby placek, około 1 cm grubości. Z jednej strony w równych odległościach układamy łyżeczką marmoladę z różą. Drugą połówką rozwałkowanego ciasta przykrywamy część z marmoladą. Tam gdzie mamy marmoladkę w środku, pojawiają się nam zgrubienia na cieście, więc łatwo możemy szklanką wyciąć krążki, zamykając marmoladę dokładnie i szczelnie w środku. Ostatecznie nasze pączki mają grubość około 2 cm, odstawiamy je jeszcze na około ½ godziny do wyrośnięcia.
Smażymy na smalcu rozgrzanym do temperatury 180 stopni C około 20 sekund z jednej strony i 20 sekund, tym razem pod przykrywką, z drugiej strony. Wyciągamy ostrożnie na ręcznik kuchenny papierowy. Polewamy przygotowanym lukrem, posypujemy kandyzowaną skórką  pomarańczy. Gotowe:)



poniedziałek, 24 lutego 2014

Faworki, czyli chrust

Tłusty czwartek za pasem więc pora na coś co już zapowiada święta. Od dzisiaj pyszności będzie tylko więcej i więcej. Już wkrótce pojawią się nowalijki, na które tak bardzo czekam, żonkile, bazie kotki, słońce, czyli niezawodne poprawiacze humoru. Ach jak dobrze że to już tak blisko.



Faworki, czyli chrust
porcja na około 30 sztuk

składniki:
200 g mąki tortowej
30 g masła
szczypta soli
1 łyżka cukru pudru
2 łyżki śmietany 18%
1 łyżka octu
1 jajko
2 żółtka

cukier puder do posypania faworków
5 kostek smalcu do pieczenia faworków


W jednej misce wymieszać mąkę, sól, pokrojone na drobne kawałeczki masło. W drugiej misce ubić jajko, żółtka, z jedną łyżką cukru pudru, na puszystą masę. Ubijać przez około 10 minut, dodać śmietanę i ocet. Po ubiciu składniki z obu misek wymieszać, ugnieść z nich gładkie ciasto. Odstawić na około pół godziny, żeby ciasto zmiękło. Po tym czasie rozwałkować ciasto na bardzo cieniutki placek, złożyć na pół, rozwałkować ponownie, znowu złożyć i rozwałkować. Kilkakrotne składanie ciasta i rozwałkowanie spowoduje, że faworki ładnie i szybko urosną. Rozgrzać smalec w garnku o sporej średnicy, większej niż zakładana przez nas długość faworków. Tymczasem rozwałkowane na bardzo cieniutki placek ciasto pokroić na długie paski. Następnie długie paski kroimy w poprzek uzyskując prostokąty o szerokości około 3 cm i długości 15 cm. W środku każdego paseczka robimy nacięcie i przekładamy przez nie jeden koniec ciasta.Smażymy po maksymalnie 3, 4 faworki na raz. Z jednej strony powinny smażyć się około 20, 30 sekund, do zarumienienia, odwracamy je szpatułką na drugą stronę i smażymy znowu 20, 30 sekund. Wyjmujemy ostrożnie i odsączmy na ręczniku papierowym. Na koniec posypujemy cukrem pudrem. Smacznego.




środa, 19 lutego 2014

Pasta jajeczna udoskonalona

Ta pasta to z kolei tradycja śniadaniowa mojego rodzinnego domu, przypomina mi dzieciństwo, wakacje, beztroskie dni. Przepis troszkę zmodyfikowałam dodając łyżeczkę ostrej musztardy i gałkę muszkatołową. Dzięki temu jej smak się nieco wyostrzył i skonkretyzował. Teraz to taka pasta, troszkę bardziej dla dorosłych.

składniki:
4 jajka ugotowane na twardo
pęczek szczypiorku 
1 łyżka majonezu
1 łyżka śmietany
1 mała łyżeczka musztardy dijon
świeżo mielony pieprz
sól do smaku
odrobina świeżo startej gałki muszkatołowej

Jajka w całości ścieramy na bardzo drobnym tarle, szczypiorek drobno kroimy, dodajemy pozostałe składniki, dokładnie mieszamy. Gotowe:)




Bitki cielęce

Przepis na to danie jest bardzo prosty, cała tajemnica tego niezwykłego smaku tkwi w rodzaju i jakości mięsa. W tym przypadku bowiem mniej znaczy więcej:) Wystarczy więc sól, świeżo mielony pieprz i gotowe.

Bitki cielęce
przepis na 2 porcje

składniki:
40 dag cielęciny zadniej
sól
świeżo mielony pieprz
odrobina mąki do obtoczenia mięsa
1 łyżka masła klarowanego
1 łyżka śmietany 30%

Mięso myjemy dokładnie i kroimy w poprzek włókien na równe plastry o grubości 1 cm, rozbijamy, używając do przykrycia plastrów folii spożywczej. Mięso jest bardzo delikatne, więc rozbijanie go to zaledwie kilka niezbyt mocnych uderzeń. Solimy i pieprzymy z obu stron, pozostawiamy na pół godziny na desce. Topimy masło na patelni, rozbite plastry mięsa obtaczamy w mące niezbyt starannie, układamy na patelni. Obsmażamy szybko mięso z obu stron i zalewamy gorąca wodą. Dusimy pod przykryciem około 30 minut. Jeśli sos nie jest dostatecznie gęsty, zagęszczamy go łyżką mąki i łyżką śmietany. (W przypadku kiedy sos się dostatecznie zredukuje dodajemy tylko łyżkę śmietany). Smacznego.


wtorek, 18 lutego 2014

Bardzo prosta pasta z bakłażanów

Mój mąż uwielbia wszelkiego rodzaju domowe pasty do chleba. W moim rodzinnym domu natomiast królował niepodzielnie na śniadaniu biały ser w różnych swoich odsłonach i wariantach, więc pasty warzywne, były dla mnie do niedawna swoistego rodzaju nowością. Mimo tego w bakłażanach zakochałam się od pierwszego wejrzenia i ta miłość trwa do dziś. Dzielę się więc z Wami bardzo prostym przepisem na przepyszne i zdrowe śniadanie.

Bardzo prosta pasta z bakłażanów

Składniki:
1 kg bakłażanów
½ dużego ząbka czosnku przeciśniętego przez praskę
sól do smaku
oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia

Bakłażany myjemy dokładnie, kroimy wzdłuż na plastry o grubości około 1 centymetra. Układamy plastry na ręczniku kuchennym i z dwóch stron solimy. Czekamy około pół godziny, aż bakłażany puszczą wodę. Po upływie pół godziny wycieramy plastry z obu stron. W ten sposób pozbywamy się gorzkiego posmaku tak charakterystycznego dla tego warzywa.
Układamy bakłażany na dużej blasze, smarujemy każdy plasterek jedną płaską łyżeczką oliwy z oliwek, (tylko z jednej strony) wkładamy do nagrzanego do 170 stopni C piekarnika na około 20 minut. Po wyjęciu, kiedy bakłażany przestygną odrobinę, ściągamy z nich skórkę, wrzucamy do miseczki, dosalamy do smaku, dodajemy wyciśnięty czosnek i miksujemy blenderem na gładką masę. Pyszna i zdrowa pasta śniadaniowa gotowa.




sobota, 15 lutego 2014

Drożdżówki z serem mojej Babci


przepis na około 12 drożdżówek

Składniki ciasta:
20 g drożdży
1 szklanka mleka lub maślanki naturalnej (ja zawsze używam mleka)
60 g miękkiego masła
50 g drobnego cukru
szczypta soli
2 jajka
500 g mąki tortowej

Serowe nadzienie:

400 g białego sera
3 płaskie łyżki drobnego cukru
1 żółtko
1 cukier waniliowy

1 białko roztrzepane widelcem do posmarowania drożdżówek

Robimy zaczyn, czyli mieszamy drożdże z łyżką cukru i niewielką częścią mleka. Mleko dobrze jest troszeczkę podgrzać, dzięki temu zaczyn szybciej wyrasta. Przykrywamy czystą ściereczką, odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut w ciepłe miejsce.
Resztę mleka lekko podgrzewamy, mieszamy z masłem, cukrem i solą, dodajemy jajka, mąkę i zaczyn.
Wyrabiamy ciasto (wyrabiamy kilka minut, ciasto musie być gładkie i sprężyste). Zostawiamy do wyrośnięcia na 1,5 godziny w ciepłym miejscu.

Teraz pora na nadzienie: wszystkie składniki rozdrobnić blenderem, dokładnie wymieszać.

Dzielimy ciasto na 12 równych części i ugniatamy dość cienkie placuszki, z dużym zagłębieniem pośrodku przeznaczonym na farsz. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawiamy do wyrośnięcia, na 15 minut do pół godziny, po tym czasie wypełniamy bułeczki nadzieniem. Drożdżówki smarujemy po wierzchy białkiem, dzięki temu będą się ładnie błyszczały po upieczeniu

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni C, pieczemy około 15 minut, wyjmujemy z piekarnika. Smacznego.


piątek, 14 lutego 2014

Ciasteczka owsiane z orzechami i czekoladą

Pora na skomplikowaną historię owsianych ciasteczek:)

Przepis rodził się dość długo, wymagał wielu modyfikacji, poprawek i udoskonaleń, ale nareszcie się udało. Po raz pierwszy oficjalnie  ciasteczka zaprezentowane zostały kilka miesięcy temu, wydaje mi się że z okazji moich urodzin, grilla w ogrodzie i rodzinnego spotkania zarazem, no i się zaczęło. Moje siostry przeprowadzały licytację ostatniego ciacha, w końcu podzieliły się po połowie, a ja w związku z tym postanowiłam, że przepis na stałe zagości u mnie w domu. Później były urodziny mojego przyjaciela, upiekłam ciasteczka i trochę nieśmiało częstowałam gości, bo nie wyglądają one zbyt spektakularnie i nie byłam pewna, czy wzbudzają zaufanie swoją powierzchownością. Okazało się jednak, że najważniejsze jest to, co mają w środku:) Koledzy w pracy też je docenili i z tego co mi wiadomo przepis powędrował już do wielu, osób. A teraz nareszcie po przydługim wstępie:) receptura owsianych ciastek. Smacznego




Ciasteczka owsiane z orzechami i czekoladą
przepis na około 40 sporych ciastek

składniki:

3 szklanki płatków owsianych (używam szklanki o pojemności 250 ml)
1 szklanka mąki orkiszowej (używam szklanki o pojemności 250 ml)
125 g masła
10 dag orzechów nerkowca
10 dag orzechów laskowych
2 czekolady mleczne
1/2 łyżeczki soli
3/4 szklanki (używam szklanki o pojemności 250 ml) cukru trzcinowego
1 cukier waniliowy
3 całe jajka 
1 żółtko
1 łyżeczka płaska proszku do pieczenia 


Piekarnik nagrzać do 170 stopni (termoobieg 150 stopni). W misce wymieszać suche składniki: płatki, mąkę, proszek do pieczenia i sól. Masło zmiksować na puszystą masę (około 1 minuty). Miksując dodawać cukier i ucierać jeszcze około 5 minut. Kiedy masa będzie gładka, dodać jajka. Nadal miksując, dodaj suche składniki. Powstanie lepkie ciasto. Wsypać pokrojone na małe kawałki orzechy i czekoladę, (ja kroję każdą kostkę na 4–5 części, żeby ją było czuć wyraźnie smak czekolady) wymieszać łyżką (nie miksować). 3 lub 4 duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Przy pomocy łyżki nakładać ciasteczka na blachę pozostawiając między nimi kilku centymetrowe odstępy. Można je rozgnieść palcami, żeby były płaskie:), ale nie za cienkie i nie za małe, ja preferuję takie o średnicy 5 centymetrów, i grubości 1 centymetra, bo później naprawdę szybko i znacząco rosną w piekarniku. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 12 minut, nie dłużej!!!! Gorące ciasteczka będą miękkie, po wystudzeniu stwardnieją i zrobią się chrupiące... Można je przechowywać w metalowym pudełku, szczelnie zamknięte około 4 dni. (u mnie nigdy tyle nie stały:), po 2 dniach nie ma po nich śladu:) Smacznego!

Polecam te ciasteczka wszystkim mamom, które chcą dawać swoim dzieciom "zdrowe" słodycze. Płatki owsiane, mąka orkiszowa, orzechy, hmmm samo zdrowie:)






środa, 12 lutego 2014

Muffinki owocowe z karmelem

No to zaczynam nareszcie!

Dużo czasu minęło od momentu kiedy zdecydowałam, że blog powstanie, do dzisiaj, czyli tak naprawdę do dnia, kiedy pojawił się na nim pierwszy prawdziwy wpis. Tak czasem bywa niestety, że z braku czasu, z powodu różnych nieprzewidzianych sytuacji, nie wszystkie pomysły doczekują się natychmiastowej realizacji. Najważniejsze jest jednak to, że od dziś postanowiłam dzielić się z Wami moimi kulinarnymi eksperymentami i nie tylko. Zresztą zobaczymy, wszystko jak zwykle wyjdzie w praniu.
Czas na pierwszy przepis, na dobry początek.




Muffinki owocowe z karmelem
przepis na około 12 sztuk

składniki:
2 średniej wielkości banany (lub ananas drobno pokrojony, jedna mała puszka, lub gruszki, jedna mała puszka)
2 jajka
30 g brązowego cukru
1 cukier waniliowy
100 g masy kajmakowej 
200 g mąki pszennej
80 g stopionego masła
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

W naczyniu rozgnieść banany, (lub inne owoce, albo użyć owoców pokrojonych drobniutko), dodać resztę składników i wymieszać, (widelec do tej czynności sprawdza się wyśmienicie), nie miksować, mogą pozostać nawet drobne grudki. Jeśli masa ostatecznie będzie bardzo gęsta dodać odrobinę mleka lub maślanki naturalnej.

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C.
Foremkę na muffinki wypełniamy papilotkami, a te z kolei, gotową masą. Pieczemy około 20 minut, najlepiej sprawdzić stopień upieczenia po 15 minutach. Wyjmujemy z piekarnika i wyciągamy z foremki.
Smacznego:)

Ja osobiście upiekłam kiedyś te babeczki używając mąki bezglutenowej wieloziarnistej. Wyszły super pyszne. Prawdą jest, ze bezglutenowcy" nie powinni też jeść niczego z proszkiem do pieczenia, ale cóż babeczki bez wspomagania" nie wyrosną.
Powodzenia.